14 września 2014 | 00:25
Więcej informacji na temat Beniaminek na początek
znajdą Państwo w poniższej wiadomości.
ZWYCIĘSTWO NA INAUGURACJĘ , ale …
… beniaminek z Brodnicy napsuł sporo krwi zespołowi malborskiemu. Szczególnie w pierwszych 25 minutach meczu, kiedy to na prowadzeniu byli przeważnie przyjezdni. Ostatnie minuty pierwszej połowy i cała druga należała już do malborczyków, którzy w tym meczu występowali w roli zdecydowanego faworyta.
POLSKI CUKIER-POMEZANIA - MKS HENRI LLOYD Brodnica 31 : 25 (15:13)
Mecz zaczął się bardzo obiecująco dla podopiecznych Igora Stankiewicza. Po bramkach Potocznego i Suwisza (wychowanka klubu brodnickiego), w 2 minucie nasi prowadzili 2:0. Później do głosu coraz częściej dochodzili goście, którzy w 6 minucie przy wyniku 3:4 po raz pierwszy objęli prowadzenie. Korzystny dla siebie rezultat brodniczanie utrzymywali do 24 minuty meczu, kiedy to na tablicy widniał rezultat 9:12. Wcześniej natomiast utrzymywali z reguły dwubramkowe prowadzenie. W ostatnich minutach malborczycy „przebudzili się”, uszczelnili obronę, poprawili skuteczność w ofensywie i po czterech bramkach z rzędu objęli prowadzenie 13:12. Goście zdołali jeszcze raz doprowadzić do remisu po 13, ale dwukrotna riposta Cieślaka spowodowała, że na przerwę zespoły schodziły do szatni przy dwubramkowym prowadzeniu zespołu malborskiego.
Po przerwie – prawdopodobnie po męskiej rozmowie w szatni – wszystkie elementy gry malborczyków uległy znacznej poprawie. Inna rzecz, że u gości coraz wyraźniej widać było ubytek sił oraz brak sposobu na bądź co bądź lepiej wyszkolonych i bardziej doświadczonych w pierwszoligowych bojach szczypiornistów spod znaku „Polskiego Cukru”.
Bramkowa przewaga zespołu malborskiego wprawdzie powoli, ale systematycznie rosła. Goście bowiem nie przyjechali do Malborka po to, żeby oddać malborczykom punkty bez walki.
O ile w zespole malborskim coraz bardziej zaczęły zazębiać się akcje w ofensywie i coraz szczelniejsza i dokładniejsza była defensywa, to w zespole gości zaczęło wkradać się nieco nerwowości z racji „braku sposobu” na rywala.
Przewaga malborczyków kilkakrotnie (w 55, 58 i 60 minucie) wynosiła 7 trafień. Ostatecznie wynik spotkania ustalił brodniczanin Karol Kryczka, który kilkanaście sekund przed syrena końcowa zdobył dwudziestą piątą bramkę dla zespołu beniaminka.
Na malborskim parkiecie zespoły wystąpiły w składach:
POLSKI CUKIER-POMEZANIA: Kądziela R. , Sibiga , Kądziela P. - Cieslak – 8 bramek ; Bonezcko – 8 , Potoczny – 6 , Maluchnik – 3 , Perwenis – 2 , Dukszto – 1 , Suwisz – 1 , Baraniak – 1 , Starzyński -1 oraz Górski i Miedziński ;
Rzuty karne – 5 / 5 ; kary – 12 minut (Maluchnik i Miedziński po 4 min, Perwenis i Starzyński – po 2 minuty.
MKS HENRI LLOYD Brodnica: Kaczmarski , Muszak – Olszewski – 5 bramek , Netz – 5 , Kryczka – 4 , Cichocki – 4 , Orłowski – 2 , Matlach – 2 , Malinowski – 1 , Jadanowski – 1 , Bidziński – 1 oraz Zakrzewski i Biliński ;
Rzuty karne: 1 / 4 ; Kary – 6 minut ( Matlach 4 min i Biliński 2 min).
Przebieg meczu:
1-3' - 1:0 , 2:0 , 2:1 , 2:2 ;
4-6' - 3:2 , 3:3 , 3:4 ;
7-9' - (k)4:4 ;
10-12' - 4:5 , 5:5 , 5:6 ;
13-15' - 5:7 , 6:7 ;
16-18' - 7:7 , 7:8 ,(k)8:8 ;
19-21' - 8:9 , 9:9 , –:--(k)
22-24' - 9:10 , 9:11 , 9:12 ;
25-27' - 10:12 , (k)11:12 ;
28-30' - 12:12 , 13:12 , 13:13 , (k)14:13 , 15:13 :
=================================
31-33' - 16:13 , 16:14 , 17:14 ;
34-36' - –:--(k) , 18:14 , 18:15 ;
37-39' - 19:15 , 19:16 , 19:17 , 20:17 ;
40-42' - (k)21:17 , 22:17 ;
43-45' - 22:18 ;
46-48' - 22:19 , 23:19 ;
49-51' - 24:19 , 24:20 , 25:20 ;
52-54' - 26:20 , 26:21 , 27:21 ;
55-57' - 28:21 , 28:22 , 29:22 , 29:23 ;
58-60' - 30:23 , –:--(k) , 30:24 , 31:24 , 31:25
t.g.
Kilka minut po syrenie końcowej o meczu powiedzieli:
Igor STANKIEWICZ - Trener POLSKIEGO CUKRU-POMEZANII:
Jan ORZECH - Trener MKS HENRI LLOYD Brodnica: