15 maja 2011 | 21:44
Więcej informacji na temat Porażka w Świdnicy
znajdą Państwo w poniższej wiadomości.
NIESTETY !!! BARAŻE PRZEGRANE
Wyprawa malborskich szczypiornistów do dalekiej, odległej o blisko 500 kilometrów Świdnicy nie przyniosła efektów, na jakie oczekiwali malborscy kibice i sympatycy szczypiorniaka. Podopieczni Łukasza Jezierskiego ulegli Świdnickiemu Klubowi Piłki Ręcznej różnicą pięciu bramek i nie zakwalifikowali się do drugiej fazy baraży o awans do I ligi. Marzenia o awansie musimy więc odłożyć na następny sezon.
Po zwycięstwie w Malborku awans do drugiej tury baraży malborskim szczypiornistom zapewniało oczywiście kolejne zwycięstwo, każdy remis, porażka dwoma a nawet trzema bramkami pod warunkiem, że w Świdnicy malborczycy zdobyli by przynajmniej jedną bramkę więcej niż świdniczanie zdobyli w Malborku.
W Świdnicy nic takiego nie miało jednak miejsca. Gospodarze odnieśli zwycięstwo różnicą pięciu bramek i oni właśnie w drugiej fazie spotkań barażowych zmierza się z zespołem AZS-AWF Warszawa,
ŚKPR ŚWIDNICA – POLSKI CUKIER POMEZANIA 25 : 20 (15:13)
Równorzędna walka, na zasadzie „bramka za bramkę” toczyła się przez pierwszy kwadrans meczu. Bramki padały z częstotliwością średnio jednej na nieco ponad minutę gry. W 15 minucie na tablicy wyników widniał bowiem rezultat remisowy 7:7. W kolejnych pięciu minutach świdniczanie zdobyli cztery bramki, na które nasi zawodnicy odpowiedzieli tylko jednym celnym trafieniem. W ostatnich dziesięciu minutach pierwszej części obydwie drużyny po cztery razy cieszyły się z pokonania bramkarza rywali i na przerwę zespoły schodziły przy dwubramkowym prowadzeniu gospodarzy.
Po przerwie bramki padały jeszcze rzadziej niż w pierwszych trzydziestu minutach. Ogółem przez 30 minut gry padło ich tylko 17. Z tej liczby niestety zaledwie 7 celnych trafień było udziałem szczypiornistów malborskich Pozostałych 10 bramek zdobyli świdniczanie i wraz z końcową syreną oni w geście radości mieli uniesione ręce ciesząc się wraz z kibicami z awansu do drugiiej fazy baraży.
Po powrocie do Malborka trener Łukasz JEZIERSKI powiedział. Mecz w Świdnicy był na równie wysokim poziomie sportowym jak ten rozegrany tydzień wcześniej w Malborku. Obie druzyny rozegrały bardzo dobre zawody. Mecz obfitował w liczne emocje i twardą walkę na parkiecie o każda piłkę. W naszym zespole zawiodła niestety skuteczność strzelecka o czym mogą świadczyć trzy nie wykorzystane rzuty karne. Bardzo dobrze bronił też świdnicki bramkarz. Nie wątpię, że dośc znaczący wpływ na wynik miała też absencja naszego najlepszego strzelca - Wojtka Lipińskiego. Nie mógł on pojechać do Świdnicy ze względów rodzinnych. Dzień przed wyjazdem został ojcem i trudno mieć pretensje o to, że został z rodziną. Przebieg meczu nie wskazywał na to, że jesteśmy zespołem słabszym od świdniczan. Już samo wykorzystanie trzech karnych dało by awans naszej drużynie. Nie zdołaliśmy ich wykorzystać i marzenia o awansie musimy odłozyc w czasie. Mówi się trudno – to jest sport, a w szczypiorniaku piłka tez jest okrągła”.
ŚKPR : Schodowski, Olichwer – Herudziński (6), Rutkowski (5), Makowiejew (4), Rogaczewski (3), Juściński (2), Haczkiewicz (1), Mrugas (1), Bąk (1), Kijek (1), Kłos (1), Piędziak, Gnysiński
Rzuty karne : 1/1, Kary : 10 minut,
POLSKI CUKIER : Radosław KĄDZIELA , Przemysław KĄDZIELA - Łukasz CIELĄTKOWSKI - 2 bramki ; Dariusz KAWCZYŃSKI - 4 ; Krzysztof BUJNOWSKI - 3 ; Daniel LESIŃSKI 1; Jakub KOŚCIELNY - 3 ; Mariusz BABICKI - 3 ; Michał JANUSIEWICZ - 2 , Andrzej SARAMAK - 2 oraz Marcin CZARNECKI , Cezary RYDEL i Michał JĘDRYSZEK
Rzuty karne: 6/3 Kary: 12 minut
Tekst T.G.
Zdjęcia: www.swidniczka.com www.ws-24.pl ; http://swidnica24.pl