1 października 2011 | 21:18
Więcej informacji na temat PODZIAŁ PUNKTÓW ze SPÓNIĄ-WYBRZEŻE
znajdą Państwo w poniższej wiadomości.
"SPORTOWA WOJNA" na REMIS
Po niezwykle emocjonującym i wyjątkowo atrakcyjnym meczu z rywalem, który pięć miesięcy temu w rozgrywkach II ligi pozbawił zespół POLSKIGO CUKRU - POMEZANIA bezpośredniego awansu do wyższej klasy rozgrywkowej malborscy szcxzypiorniści - podopieczni Łukasza JEZIERSKIEGO wywalczyli bardzo cenny remis.
POLSKI CUKIER-POMEZANIA - SPÓJNIA-WYBRZEŻE 26 : 26 (15:13)
Kto lubi piłke ręczną, a nie przyszedł w sobotę do hali malborskiego Gimnazjum Nr 3 ma czego żałować.
Inormację o meczu niedawnych drugoligowych rywali a obecnie już pierwszoligowych beniaminków POLSKIEGO CUKRU POMEZANII i SPÓJNI WYBRZEŻA Gdańsk trzeba zacząć od ostatnich dwóch sekund tego niezwykle zaciętego i obfitującego w emocje widowiska .
Właśnie dwie ostatnie sekundy meczu zadecydowały o tym, że malborscy szcypiorniści zamiast cieszyć się z drugiego zwycięstwa w pierwszej lidze musieli zadowolić się tylko remisem.
W 59 minucie zespół gdański zniwelował swoją stratę do róznicy jednego trafienia. Dwie sekundy przed końcową syreną wykonywali jeszcze rzut wolny z linii 9 metrów od bramki Radosława Kadzieli, który w przekroju całego spotkania udowodnił, że nie od parady na bramkarskiej bluzie nosi numer "1".
Nieprecyzyjne ustawienie przez naszych zawodników zasłony i nieprawidłowe wytypowanie rywala, który będzie wykonywał rzut wolny spowodowało, że zdobyta przez Sebastiana Trojanowicza wyrównująca bramka dla gości padła równo z syreną kończącą spotkanie.
Od początku natomiast, chociaż pierwszą bramkę w meczu zdobył dla Wybrzeża Krzysztof Mogielnicki, przez większość czasu gry na prowadzeniu byli podopieczni rodzinnego duetu trenerskiego - prywatnie syna i ojca - Łukasza i Adama Jezierskich.
Remis na tablicy widniał zaledwie czterokrotmnie: w pierwszej minucie po wyrównaniu uzyskanym przez Dariusza KAWCZYŃSKIEGO oraz w minutach 21, 24 i 27 kiedy to wynik gonili podopieczni Daniela Waszkiewicza i Damiana WLEKLAKA.
Przewaga zespołu Polskiego Cukru Pomezanii wynosiła z reguły 2 – 3 bramki natomiast w 40 minucie nawet pięć.
Pierwsza połowa spotkania zakończyła się prowadzeniem zespołu malborskiego 15 : 13 . Całe spotkanie natomiast podziałem punktów przy rezultacie 26 : 26.
Podsumowując spotkanie trzeba stwierdzić, że chociaż zawodnicy obu zespołów otrzrymali sporo wykluczeń gra toczyła się w pradziwie sportowej atmosferze bez złośliwości i brutalnych fauli. Kary wynikały bowiem z emocji na parkiecie , determinacji zawodników obu zespołów i ogromnej woli wywalczenia zwycięstwa.
Przed meczem malborscy szkoleniowcy i zawodnicy zdawali sobie sprawę, że mecz nie będzie łatwy. Gdyby było to możliwe – remis wzięli by pewnie w ciemno. Spójnia Wybrzeże bowiem, to prowadzony przez drugiego trnera kadry narodowej Daniela WASZKIEWICZA oraz niedawnego jeszcze reprezentanta Polski – medalisty Mistrzostw Świata i Europy Damiana WLEKLAKA zespół z przyszłościowymi wysokimi ambicjami powrotu do świetności gdańskiej piłki ręcznej.
Zespół malborski natomiast jeszcze dwa tygodnie temu nawet nie myślał, że będzie grał w I ldze.
Dziś po niedawnym jeszcze respekcie przed sobotnim rywalem w malborskich zaodnikach pozostał wprawdzie niedosyt ale i przekonanie, że wywalczony remis jest sukcesem.
Gdańszczanie natomiast – jeden punkt za remis wywalczony na malborskim parkiecie traktują jak zwycięstwo.
POLSKI CUKIER-POMEZANIA: Radosłw KĄDZIELA - LIPIŃSKI - 5 ; BABICKI, KAWCZYŃSKI i KOŚCIELNY - po 4 ; JASZCZYŃSKI – 3 ; HANIS i ŁANGOWSKI – po 2 oraz NOGOWSKI – 1. Wystąpili ponadto Tomasz ROMANOWSKI , Daniel LESIŃSKI i Marcin CZARNECKI. Zaszczytu obecności w sobotę na parkiecie nie dostąpili natomiast czekający na swoją szansę Przemysław Kądziela i Popowicz.
Kary: 18 minut
SPÓJNIA WYBRZEŻE Gdańsk: Kasperek, Chmieliński – Mogielnicki – 5 , Jasowicz – 2 , Rakowski – 3 , Derdzikowski – 2, Konop – 2 , Śiódmiak – 2 , Misiewicz – 3, Trojanowicz – 3 , Abram – 4 oraz Steege , Szczutowski , Sulej i Wojciechowski.
Kary : 14 minut.
Spotkanie prowadzili: Piotr Wojdyr i Mirosław Majchrowski.
T. Grabowski
Zdjęcia: Kamil Ziniewicz - malbork7.pl