23 kwietnia 2013 | 14:33
Więcej informacji na temat TOWARZYSKA PORAŻKA z KADRĄ'94
znajdą Państwo w poniższej wiadomości.
KADROWICZE SKUTECZNIEJSI
W ostatni sportowy weekend według „normalnego rozkładu jazdy I ligi malborscy szczypiorniści mieli grać z GSPR-em Gorzów. Z wiadomych powodów mieli jednak wolne od ligowej rywalizacji co wcale nie znaczy, że próżnowali. W sobotę i niedzielę – owszem, ale żeby nie stracić rytmu rywalizacji mieli możliwość skonfrontowania swoich aktualnych możliwości z prowadzoną przez Leszka Biernackiego reprezentacją Polski juniorów, która przebywa aktualnie w Gdańsku na zgrupowaniu szkoleniowym.
Mecz z reprezentacją nasi szczypiorniści rozegrali jednak nie w Malborku, ale w ramach akcji promocyjnej i popularyzacji piłki ręcznej na miejsce rozgrywania tego meczu wybrana została otwarta przed kilkoma miesiącami hala sportowa Dzierzgońskiego Ośrodka Sportu usyttuowana tuż przy stadionie piłakrskim Powiśla.
Mecz z kadrą Leszka Biernackiego traktowany był jako mecz towarzyski. Mimo takiego charakteru nie możnapowiedzieć, że w zabrakło w nim znacznmej porcji emocji a twarda, męśka walka toczyła się od pierwszej do ostatniej minuty spotkania.
Przez całe spotkania wynik kształtował się na tzw. „styku”. Cociaż nasi pierwszoligowcy zaczęli od dwubramkowego prowadzenia w trzeciej minucie, to w kolejnych minutach nasi albo zachowywali prowadzenie albo kadrowicze doprowadzali do remisu. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem szczypiornistów POLSKIEGO CUKRU 16:14.
Po przerwie mecz nic nie stracił na zaciętości i twardej walce o każda piłkę. Prowaqdzenie malborczyków utrzymywało się do 45 minuty. Minutę później natomiast, kiedy kadrowicze Leszka Biernackiego uzyskali prowadzenie – nie oddali go już do gwizdka kończącego spotkanie.
O zwycięstwie kkadrowiczów zadecydował więc ostatni kwadrans, w którym w podopieczni Igora Stankiewicza popełnili zbyt wiele prostych błędów i zbyt często tracili piłkę. O „towarzyskim sukcesie” kadrowiczów zadecydowała też młodość i niestety większe rezerwy kondycyjne. W ostatnim kwadransie – jak zresztą przez cały mecz – kadrowicze wykazywali ogromną ruchliwość na parkiecie co okazało się skutecznym środkiem na boiskowe doświadczenie zespołu malborskiego.
POLSKI CUKIER POMEZANIA – KADRA 1994 28 : 31 (16:14)
POLSKI CUKIER-POMEZANIA: P. Kądziela, D. Goszczycki – Ł. Cielątkowski – 2 bramki , M. Hanis – 3, Ł. Cieślak – 6, D. Piórkowski- 4, M. Czarnecki – 2, M. Miedziński – 4, M. Derdzikowski -2, W. Liupiński -2, M. Boneczko -3 , oraz Ł. Jaszczyński, B.Walasek i M. Babicki ;
KADRA 1994: A. Morawski – P. Plaszczak -3 bramki, J. Malczewski -5, J. Czuwara – 3, M. Gębala – 2, M. Góralczyk -5, M. Szopa – 4, I. Bąk – 3, J. Olszewski -1, M. Tokaj -1, T. Wawrzyniak -2, P. Genda – 1, T. Gebala -1 oraz R. Stanisławski, M. Mazur , R.Jamioł i P. Krępa.
Mimo porażki korzyść z tego spotkania jest dla zespołu malborskiego ogromna. Trener Stankiewicz miał bowiem możliwość do wyselekcjonowania elemntów gry, nad którymi trzeba jeszcze poporacować przed dwoma najbliższymi, a kończacymi sezon 2012/2013 meczami ligowymi.
W najbliższą soboę bowiem do walki o ligowe punkty POLSKI CUKIER POMEZANIA stanie na parkiecie w Elblągu, a już w następną środę 1 maja będziemy świadkami zakończenia sezonu. W hali Gimnazjum Nr 3 nasz zespół podejmował będzie drużynę REAL-ASTROMAL Leszno.
T.G.