1 maja 2013 | 21:38
Więcej informacji na temat ZWYCIĘSTWO NA FINAŁ SEZONU
znajdą Państwo w poniższej wiadomości.
ZWYCIĘSTWO na FINAŁ SEZONU
W ostatnim w bieżącym sezonie i jednoczesnie ostatnim przed własna publicznością meczu I ligi piłki ręcznej mężczyzn szczypiorniści POLSKIEGO CUKRU POMEZANII odnieśli zwycięstwo nad dziewiątym w ligowej tabeli zespołem AROTU-ASTROMAL Leszno. Kończące sezon zwycięstwo "przypieczętowało" fakt wywalczenia przez Malborczyków w swoim drugim pierwszoligowym sezonie trzeciej pozycji w tabeli.
Jest to jak dotychczas najlepszy w historii malborskiego sportu wynik uzyskany przez sportowe dyscypliny zespołowe.
POLSKI CUKIER-POMEZANIA - REAL-ASTROMAL Leszno 29 : 26 (15:12)
Na pierwszy ogień do walki z ostatnim w tym sezonie rywalem trener Igor Stankiewicz desygnował głównie zawodników, którzy w dotychczasowych meczach z reguły pełnili rolę zmienników. „Filary” naszego zespołu Babicki, Cieślak, Walasek i Cielątkowski pojawili się na parkiecie dopiero w drugiej połowie a przeziębiony Boneczko przesiedział mecz na ławce rezerwowych.
Wynik spotkania już w pierwszej minucie „otworzył” rzadko w tym sezonie bywający na parkiecie Marcin Czarnecki a chwilę później drugą bramkę dołożył Wojciech Lipiński. Pierwsze dziesięć minut to zdecydowana przewaga malborczyków, którzy zdobyli osiem bramek pozwalając rywalom na dwukrotne pokonanie Radka Kądzieli.
Póxniej w malborskich szeregach coś się „zacięło” i goście zaczęli stopniowo niwelować straty. W 20 minucie doszli gospodarzy na dwa trafienia. Na tablicy wyników widniał rezultat 11:9. Kolejne bramki – po jednej dla każdej z drużyn padły dopiero w 25 minucie spotkania.
W 26 i 28 minucie bramki dla naszego zespołu zdobyli – Lipiński, Czarnecki i przewaga malborczyków wzrosłą do czterech trafień. Goście natomiast tanio nie zamierzali „sprzedać skóry” i również odpowiedzieli dwoma celnymi trafieniami.
Rezultat pierwszej połowy 15:12 ustalił natomiast dobrze spisujący się Marcin Miedziński.
Po przerwie ogromną ambicję i wolę walki zademonstrowali grający wprawdzie prostą, ale bardzo szybką piłkę lesznianie. Wykaywali tez jieco lepszą skutecznośc strzelecką i zdobywając między 38 a 42 minutą meczu trzy bramki z rzędu doprowadzili do pierwszego w tym meczu remisu po 18. Kolejne remisy widniały na tablicy wyników w 47 minucie – po 20 i cztery minuty póćźniej – po 21. Fakt ten najprawdopodobniej zmobilizował podopiecznych Igora Stankiewicza do większej czujności, dokładności w rozgrywaniu piłki oraz precyzji strzeleckiej. Po czterech bramkach z rzędu – Miedziński -2 , Babicki i Walasek - nasi „odskoczyli” na cztery bramki, ale w 55 minucie Ł. Cieślak nie dorzucił piątej z karnego, a jedna bramkę „odrobili” rywale. W ostatnich pięciu minutach oba zespoły zdobyły po trzy bramki i wraz z syrena końcową na tablicy widniał rezultat 29 :26.
POLSKI CUKIER-POMEZANIA: R. Kądziela, G. Sibiga, P. Kądziela – W. Lipiński – 6 bramek, M. Miedziński – 6, B. Walasek – 4, Ł. Cieślak – 4, M. Czarnecki – 3, M. Derdzikowski – 3, D. Piórkowski – 2, M. Babicki – 1 oraz Ł. Jaszczyński, Ł. Cielątkowski i D. Kawczyński.
Kary: 4 minuty ; rzuty karne 2 / 3
REAL-ASTROMAL Leszno: M. Maleszka, F. Musiał – M. Giernas – 8 bramek, K. Misiaczyk – 6, M. Przekwas – 5, J. Wierucki – 4, M. Wierucki – 2, P. Łuczak – 1, oraz D. Krystkowiak, K. Meissner, J. Jasiczek, E. Szkudelski i J. Skorupiński.
Kary – 8 minut ; rzuty karne – 2 / 2.
Po kolejne informacje na temat meczu odsyłam niestety na portal SportoweFakty.pl , a ja na naszą stronę wrócę po powrocie do Malborka z „długiego" majowego weekendu.
T.G.