14 listopada 2015 | 22:54
Więcej informacji na temat W Elblągu bez punktów
znajdą Państwo w poniższej wiadomości.
MEBLE WÓJCIK SKUTECZNIEJSZE
PORAŻKA PO WALCE
Po meczu stojącym na wysokim pierwszoligowym poziomie zespół Polskiego Cukru Pomezanii uległ w Elblągu tamtejszym Meblom Wójcik, które w ostatecznym rozrachunku okazały się nie tylko skuteczniejsze, ale i skrzętnie wykorzystujące błędy własne zespołu malborskiego.
W meczu przeciwko „elbląskim meblarzom” poza bramkarzami trener Stankiewicz miał do dyspozycji zaledwie ośmiu pełnowartościowych pod względem zdrowotnym zawodników. O absencji Wiaka i Cieślaka wiadomo było od dawna. Oprócz nich trener nie mógł desygnować na elbląski parkiet narzekającego na uraz barku Grzegorza Perwenisa oraz Szymona Nowalińskiego, któremu na udział w meczu nie pozwalały nadwyrężone mięśnie uda.
Mimo tak znaczących ubytków kadrowych zespół malborski rozegrał w Elblągu bardzo dobre spotkanie, a trzybramkowa porażka jest efektem popełnionych błędów własnych i strat piłki co bardzo skrzętnie wykorzystali elblążanie, którzy przejmując piłkę przeprowadzali szybkie akcje kontrujące. Już na początku trzeba stwierdzić, że gdyby nie te błędy, to wynik końcowy najprawdopodobniej byłby dla zespołu malborskiego korzystniejszy.
Mecz zaczął się od dwubramkowego prowadzenia zespołu malborskiego, a pierwszą bramkę meczu zdobył Tomasz Maluchnik z rzutu karnego a chwilę później drugą bramkę rzucił Marek Boneczko.
Po pięciu minutach gry był już remis 2:2 a kolejne trzy z rzędu trafienia Boneczki dały naszemu zespołowi trzybramkowe prowadzenie w ósmej minucie spotkania. W kolejnych minutach częściej jednak piłke z siatki wyjmował Radek Kądziela. Pierwszy kwadrans rywalizacji zakończył się jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy 7:6. Ciężko wywalczonego prowadzenia elblążanie nie oddali już do syreny kończącej spotkanie. Elblążanie osiągali chwilami przewagę nawet trzech trafień, którą nasi szczypiorniści potrafili niwelować, ale wspomniane wyżej błędy własne uniemożliwiły im odzyskanie prowadzenia. Pierwsza połowa zakończyła się remisem 14:14.
Remis po 15 widniał na tablicy jeszcze w 34 minucie meczu. Było to niestety po raz ostatni. Malborskim zawodnikom dawało się we znaki zmęczenie wynikające z „krótkiej ławki” i konieczności obecności na parkiecie tych samych zawodników przez większość czasu gry. Na domiar złego przez ostatni kwadrans meczu niezbyt często przebywał na parkiecie Łukasz Cielątkowski, który przy upadku na parkiet doznał bolesnego urazu kolana.
Optymizmem w zespole malborskim powiało jeszcze w 57 minucie meczu kiedy to po bramce najskuteczniejszego w tym spotkaniu Macieja Dawidowskiego - była to czwarta z rzędu bramka dla malborczyków - elblążanie prowadzili różnicą jednego trafienia 23:22.
Nasi nie zdołali niestety „pójść za ciosem”. Elblążanie Tórz i Serpina zdobyli dwie kolejne bramki, na które celnym trafieniem w 58 minucie ponownie odpowiedział Dawidowski. W ostatnich dwóch minutach meczu Radka Kądzielę dwukrotnie pokonał Serpina. Dwadzieścia sekund przed syreną końcową rezultat meczu ustalił natomiast Kamil Nawrocki.
MEBLE WÓJCIK Elbląg – POLSKI CUKIER-POMEZANIA
27 : 24 (14:14)
Meble Wójcik: Głebocki, Ram – Malczewski – 5 bramek , Serpina – 4 , Adamczak Piotr – 4 , Olszewski – 3 , Malandy – 3 , Tórz – 3 , Spychalski – 2, Szopa – 2 , Kupiec – 1 oraz Gębala ;
Rzuty karne – 0 / 0 ; Kary: 22 minuty (Gębala – 6 minut (czerwona kartka), Malandy – 6 min (czerwona kartka) , Spychalski – 4 min , Serpina, Olszewski i Kupiec – po 2 minuty) ;
Polski Cukier-Pomezania: Kądziela – Dawidowski – 8 bramek , Boneczko -6 , Cielątkowski – 3 , Maluchnik – 3 , Michałów – 2 , Gryz – 1 , Nawrocki – 1 oraz Dukszto i Dobosz
Rzuty karne – 5 / 6 ; Kary 10 minut (Cielątkowski – 4 minuty, Dukszto, Michałów i Boneczko – po 2 minuty).
t.g.
Po meczu w Elblągu powiedzieli:
Trener Igor Stankiewicz:
Najskuteczniejszy w zespole malborskim Maciej Dawidowski: